Three gentlemen
Whenever I visit Zielona Góra I go to a little chocolaterie in the nearby of City Hall. There are three eldery gentlemen who always meet there on Saturday mornings.
I usually overhear their conversations, watch them. The gents wear jackets, ties, one of them even carries a watch chain.
They are real bon vivants - extremely rare nowadays.
Their conversation style is light, charming and sparkling with witty, a bit ironic humour. They comment upon reality in a very insightful way. From what I can hear they enjoy their lives - it gives me utter joy to see it.
I wish all seniors had the same.
---- ------ -------- -----
Kiedy tylko jestem w Zielonej Górze odwiedzam małą czekoladziarnię przytuloną do Ratusza. W soboty rano spotyka się tam trzech starszych dżentelmenów. Zazwyczaj zdarza mi się co nieco podsłuchać z ich rozmów, poobserwować. Panowie są w marynarkach, krawatach, muszkach, jeden ma nawet dewizkę.
To prawdziwi bon vivanci, zjawisko niespotykane w dzisiejszych czasach. Rozmawiają lekko, dowcipnie, z humorem skrzącym się złośliwościami, komentują rzeczywistość i z tego co słyszę - cieszą się życiem. Fantastyczny widok, chciałabym tego dla wszystkich seniorów.