The Rasmus - Wrocław
English version and full photo gallery at Reflections of Darkness
24
września w Centrum Koncertowym A2 we Wrocławiu odbył się koncert
fińskiej grupy The Rasmus - poprzedniego dnia zespół zagrał
koncert w Gdańsku. Oba koncerty odbyły się w ramach trasy „Dark
Matters Tour”, promującej najnowsze wydawnictwo zespołu „Dark
Matters”.
Pomiędzy
najnowszym krążkiem a ostatnim, wydanym w 2012 roku, upłynęło
pięć lat – to sporo, zważywszy, że dotąd nowe albumy
ukazywały się średnio jeśli nie co roku to co dwa, trzy lata.
Muzyka jaka pojawia się na tym wydawnictwie, a która zaprezentowana
była także na koncercie to w porównaniu z wcześniejszymi
wydawnictwami grupy dużo więcej elektroniki.
Finlandia
to kraj wielu wspaniałych zespołów, które odniosły sukces na
całym świecie – jak podsumował to perkusista zespołu Aki Hakala
w wywiadzie dla serwisu Antyradio – jest ich tak wiele
ponieważ w Finlandii jest zimno, więc ludzie wolą spędzać czas
pod dachem (np. w salach prób) niż grając w piłkę nożną na
dworze.
Tak
czy inaczej, koncert który odbył się we Wrocławiu był wspaniałym
popisem energii, pozytywnej interakcji między zespołem a
publicznością i bardzo dobrym spektaklem muzyki i światła. Fakt,
że zazwyczaj jestem przyzwyczajona do dużo cięższego brzmienia
nie przeszkodził mi docenić wspaniałego porozumienia jakie zespół
nawiązał z fanami zgromadzonymi na koncercie i wielkiej ilości
emocji przekazanej podczas występu.
Bardzo
ważnym aspektem każdego koncertu jest dla mnie zaangażowanie
artystów w występ – dynamika, nawiązanie relacji z fanami, siła
i pozytywne wibracje o które przecież w muzyce w dużej mierze
chodzi - to duża część składowa całości budowanej podczas
show. Tutaj The Rasmus spisali się znakomicie. Kiedy stałam wśród
publiczności, widziałam jak wspaniale bawili się ludzie, śpiewali
z zespołem, tańczyli i reagowali na muzyków niesamowicie
intensywnie – i ci najmłodsi, nastoletni, i ci „nieco” starsi
fani zespołu okazywali jednakowy entuzjazm.
To
bardzo mocna strona The Rasmus – widać, że fani we Wrocławiu ich
kochają, a zespół zdaje się w pełni to doceniać i oddaje ten
entuzjazm w dwójnasób. Dodatkowym atutem były piękne światła
podczas koncertu, nastrojowe bądź intensywne, pięknie podkreślały
subtelność bądź intensywność momentów i świetnie współgrały
z żywiołowością muzyków prezentowaną na scenie.
Muzyka
to dość łagodny rock, z ciemniejszą nutą przeplatana
ostrzejszymi, nieco metalowymi kawałkami, pełna dynamiki, energii i
które dodają ich koncertom smaczku napędzana bardzo mocno
charakterystycznym, troszkę chropowatym wokalem i emocjonalnymi,
przesyconymi melancholią tekstami.
Zaprezentowane
utwory były niejako przekrojowymi przez dyskografię zespołu –
nie zabrakło oczywiście sztandarowych hitów „In the Shadows”
„First Day of My Life” czy „Livin'in a World Without You” jak
i najnowszych kawałów – intensywnego miksu ostrego z łagodnym w
postaci „Paradise”, najbardziej metalowego ze wszystkich
„Wonderman” czy elektronicznego „Empire” w którym słychać
jak wokal mocno wyewoluował i rozwinął się tracąc trochę z
bardzo specyficznych chropowatości na rzecz plastyczności i
płynności wokalnej.
Podsumowując
– koncert był bardzo udany, bogaty we wszelkie muzyczne odcienie i
niesamowicie ładujący energetycznie.
Setlist:
1.Paradise
2. F-F-F-Falling
3.Guilty
4.No Fear
5.Empire
6.Keep Your Heart
Broken
7.Time to Burn
8.Immortal
9.Justify
10.Nothing
11.Funeral Song
12.In My Life
13. First Day of My
Life
14. Livin' in a
World Without You
15. In the Shadows
Encore:
Holy Grail
Wonderman